Ziołolecznictwo a fitoterapia – czym się różnią?

Data aktualizacji: 19 lipca, 2023

Medycyna naturalna i wykorzystywanie roślin oraz innych produktów naturalnych w lecznictwie i profilaktyce chorób od tysięcy lat niezmiennie cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Jest to jednak temat budzący kontrowersje – granica pomiędzy sprawdzonymi terapiami a szarlataństwem jest niewielka. Czy moc natury może mieć podłoże naukowe? Czym się różni ziołolecznictwo od fitoterapii?

Ziołolecznictwo – co to jest?

Współczesna medycyna kojarzy się przede wszystkim z lekami syntetycznymi, łatwo przez to zapomnieć, że są one stosunkowo nowym wynalazkiem. Pierwsze leki syntetyczne wprowadzono do użytku dopiero w XIX wieku, podczas gdy wcześniej przez tysiąclecia lecznictwo bazowało tylko na roślinach i innych metodach naturalnych.

Wiele z nich wciąż cieszy się popularnością, często w ramach porad przekazywanych z pokolenia na pokolenia i wiedzy utrwalonej w dawnych traktatach medycznych. Sprawia to, że wiele osób podchodzi do ziołolecznictwa z pewnym dystansem – kojarzą je przede wszystkim z medycyną alternatywną i tradycyjną, często mającą nieco mistyczne podłoże (tj. systemy Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, japońskie Kampo czy indyjska Ajurweda).

Czym jest fitoterapia?

Leki roślinne nie muszą (a wręcz nie mogą!) być terapią niepewną, budzącą wątpliwości. Współczesna gałąź ziołolecznictwa nazwana fitoterapią stanowi bowiem część medycyny konwencjonalnej – racjonalnej i opartej na wynikach badań naukowych.

Leki roślinne można więc rejestrować podobnie jak leki syntetyczne na bazie wyników badań klinicznych, jak również metodą „uproszczoną” w oparciu o długotrwałą (co najmniej 30-letnią) tradycję stosowania w danym wskazaniu.

Leki roślinne czy suplementy diety?

Trudności w udowodnieniu fitoterapeutycznej wartości niektórych ziół, a właściwie surowców roślinnych – konkretnych części roślin – sprawiają, że wiele z nich jest rejestrowanych nie jako leki roślinne, a suplementy diety czy nawet produkty spożywcze specjalnego przeznaczenia. Wszystkie są sprzedawane w aptekach, często też charakteryzując się podobnym składem, co rozmywa istniejące między nimi różnice.

Kluczową różnicą między lekami roślinnymi a suplementami diety jest konieczność wykazania skuteczności leku roślinnego (zawierającego wyciąg z konkretnej części rośliny – inne są wskazania do stosowania owocu czarnego bzu, a inne jego kwiatu), podczas gdy suplement diety z definicji nie może wykazywać działania leczniczego i nie musi mieć dokładnie scharakteryzowanego składu.

Podczas gdy produkty stosowane w fitoterapii często są równie efektywne co leki syntetyczne, wiele innych preparatów roślinnych dostępnych w sprzedaży faktycznie stanowi element medycyny alternatywnej o niepotwierdzonym działaniu.

Czy medycyna naturalna jest bezpieczniejsza?

Zarówno w kontekście ziołolecznictwa, jak i fitoterapii, należy także pamiętać o aspekcie bezpieczeństwa preparatów i substancji pochodzenia naturalnego. Zioła często kojarzą się z łagodnym i bezpiecznym działaniem, jednak z roślin pozyskuje się także bardzo silne leki takie jak chociażby morfina czy stosowany w chemioterapii docetaksel. Stosując leki ziołowe i suplementy diety trzeba więc mieć na uwadze aspekt ich bezpieczeństwa i możliwych przeciwwskazań, działań niepożądanych.

Pochodzenie naturalne i wykorzystywanie roślin pochodzących z upraw lub stanowisk naturalnych dokłada także dodatkowe ryzyko. O ile w przemyśle farmaceutycznym jest to obwarowane przepisami, w suplementach diety surowce roślinne pochodzące z wątpliwych źródeł (w szczególności rośliny egzotyczne) mogą być błędnie identyfikowane, uprawiane w szkodliwych warunkach (pobierając z gleby metale ciężkie) lub być fałszowane tańszymi zamiennikami. Istotne jest więc zaopatrywanie się w nie u sprawdzonych dostawców.


Literatura:

  1. Wawer I, Paradowska K: Naturalne czy syntetyczne? Fitoterapia i Fitochemia jako inspiracja dla syntezy organicznej związków naturalnych. Herbalism 2020; 1(6): 7–19.
  2. Tuszyński PK: Zeszyty Apteczne: Ziołolecznictwo w praktyce. Opieka.farm, Kraków 2019.